Ptaszek w klatce rozdział 6

with Brak komentarzy

Ptaszek w klatce od Monika Liga

Rozdział 6

Jedna jaskółka wiosny nie czyni

Wygodnie ci? – bałem się, że ją połamię.

Tak.

Zacisnąłem palce na jej karku, rejestrując po raz kolejny jej kruchość. W sumie, to ona o wiele bardziej ryzykowała niż ja. Nie znała mnie na tyle, by mieć pewność, że nie jestem niebezpieczny. Mógłbym jej zrobić krzywdę, albo potraktować brutalnie, krzywdząc takim seksem na całe życie. A mimo to zaryzykowała, oddając mi siebie tak ufnie.

Najpierw rozmasowałem szyję i ramiona. Były twarde i napięte niczym postronki. Nie umknęła mi ładna rzeźba mięśni pod skórą.

Pływasz? – zapytałem.

Aha – odparła cicho. – Dużo.

Widać – pogładziłem opuszkami skórę na jej łopatkach, na co przebiegł przez jej ciało dreszcz.

Odruch, czy podobało jej się? Nie zapytam, ale na pewno sprawdzę.

Uciskałem mięśnie biegnące wzdłuż żeber, czując je pod palcami. Ugniatałem kręgosłup i niżej, dochodząc do lędźwi. Sięgnąłem po lubrykant i wycisnąłem sporo na dłonie, rozgrzewając go w ten sposób. Delikatna woń wypełniła niewielkie pomieszczenie, a mi szkoda się zrobiło tego, że ten sztuczny aromat zagłuszy naturalny zapach jej skóry. I podniecenia, ale to pod warunkiem, że uda mi się ją podniecić.

Przesunąłem się niżej, klękając między jej rozłożonymi kolanami. Patrzyłem na okrągły tyłeczek, ufnie wyeksponowany i zapraszający.

Musiałem się dotknąć, przejechać nawilżoną ręką po naprężonym penisie. Zacisnąłem dłoń na czubku, opanowując podniecenie. Byłem coraz bliżej orgazmu, już od samej zabawy jej ciałem. Ale jak się tu nie podniecić, gdy masuje się sprężyste i okrąglutkie pośladki? W dodatku błyszczące od lubrykantu. Ugniatałem je i uciskałem, zapuszczając się palcami coraz dalej w przedziałek. Miałem ochotę wziąć ją w tej pozycji, bez dalszych pieszczot, ale przypomniały mi się jej słowa o pierwszym razie bez przyjemności. I mój pierwszy raz. Żenada.

Nie mogłem się jednak oprzeć przed dotykaniem jej penisem. Pochyliłem się nad nią i zacząłem ocierać się o jej pupę, wciskać go pomiędzy śliskie pośladki. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, przez co ta pieszczota działała na mnie piorunująco. Czułem, że od orgazmu dzieli mnie krok, ale to był moment, gdy nie ma już szans na zatrzymanie się, bo byłoby to zbyt bolesne. Ona najwyraźniej nie rozpoznała, że trę o nią kutasem, a nie dłońmi. Czy gdyby była tego świadoma, to wystraszyłaby się? To też sprawdzę. Cholera, byłem w niebie i właśnie docierało to do mnie z pełną siłą.

Tarłem obolałym z podniecenia penisem o jej pośladki, zacisnąłem je delikatnie na nim i po wykonaniu kilku ruchów, skończyłem na jej plecach. Nie zareagowała strachem i nie wiem, czy wiedziała w ogóle, co się stało. Roztarłem spermę, jak wcześniej lubrykant.

Podniecała się. Wiedziałem to. Zaczęła przeć pupą do góry, napierając na mnie. Nagle zapaliła mi się w głowie lampka.

Antykoncepcja – rzuciłem krótko, w tym jednym słowie zawierając pytanie.

Podniecenie podnieceniem, ale nie wyobrażam sobie, by zapomnieć o czymś tak ważnym! Prezerwatywy miałem, ale schowane w portfelu w plecaku. Gdzie był plecak, tego nie wiedziałem.

Nie martw się – mruknęła, nie otwierając oczu. – Biorę tabletki i jestem wzorowo zdrowa.

Odetchnąłem z ulgą, bo zwyczajnie nie chciałbym tego teraz przerwać. To by była tortura. Nakręciłem się, jak jasny gwint i mimo orgazmu sprzed chwili, znów miałem pełen wzwód. Mało tego! Wyglądało na to, że jestem jeszcze grubszy i twardszy. To było dziwne, ale nie poświęciłem temu w tej chwili więcej myśli.

Z profilu dziewczyna też była delikatna. Miała mały, lekko zadarty nos i śliczne drobne usta. Nawet uszy miała małe. Za to oczy duże, jak dziewczynka z filmów z serii Hentai. Uśmiechnąłem się do tego porównania, a równocześnie zganiłem za brak spostrzegawczości wtedy, gdy zaprosiła mnie do siebie.

Rozsmarowywałem żel między jej pośladkami i niżej. Jęknęła i zacisnęła dłonie na prześcieradle. Delikatnie wsadziłem w nią palec, po chwili drugi, drażniąc jej wnętrze. Była gorąca i śliska. Biodrami wykonywała ruchy, nabijając się na moje palce. Twarz wcisnęła w poduszkę, a po chwili uniosła się na łokciach, odchylając głowę do tyłu. Część włosów spłynęła jej po plecach, a w mojej głowie wyświetlił się obrazek, jak łapię ją za nie, unieruchamiając w ten sposób, po czym wbijam się w nią gwałtownym pchnięciem.

Obróć się i połóż się na plecy – powiedziałem głównie po to, by przerwać ten tok myśli.

Uniosłem się, uwalniając ją od swojego ciężaru. Teraz już bardzo chciałem być w niej, a przy mojej bujnej wyobraźni miałem szansę, by po raz drugi zaliczyć wystrzał na jej plecy.

Oczy miała wpół przymknięte, usta lekko spuchnięte i rumieńce na policzkach. Taka drobna i ufna.

Wycisnąłem żel wprost na jej brzuch. Drgnęła nerwowo pod wpływem zimna, ja opieprzyłem się o to.

Spokojnie – uśmiechnąłem się do niej, rejestrując jak zareagowała na ten uśmiech.

Rozluźniła się, wpatrzona w moje usta.

Musiałem ją pocałować, ale to za chwilę. Najpierw piersi.

Sięgnąłem do nich śliskimi palcami. Zakryła dłońmi oczy, cicho jęcząc. Pochyliłem się nad nią, by posmakować jej usta. Jej reakcja mnie zaskoczyła. Gwałtownie złapała mnie za głowę i tym razem wpiła się mocno. Teraz już nie kontrolowała się tak, jak przy pierwszym pocałunku. To usta kontrolowały ją. Całowała mnie natarczywie, nacierając językiem na mój język.

Oddałem pocałunek, torując sobie kolanem drogę między jej nogami. Oderwałem się od jej ust i spojrzałem na nią, czując jak jej ciało tężeje.

Boisz się – stwierdziłem fakt.

Tak – wyszeptała.

Nie wejdę w ciebie, dopóki sama mnie o to nie poprosisz – obiecałem cicho.

Uspokoiłem ją najwyraźniej, bo trochę się rozluźniła.

Wierzysz mi? – Sam siebie podziwiałem za opanowanie, które nie wyłączyło głowy.

Ale to dla tego, że tak bardzo chciałem, by było jej dobrze. Szczególnie widząc, że podniecił ją dotyk. Wystarczyło ją rozpalić i to właśnie chciałem zrobić najpierw.

Byłem twardy aż do bólu. Czubkiem dotykałem cipkę, ocierałem się o nią i próbowałem wchodzić w nią powoli. Z każdym takim ruchem czułem, że sztywnieje w oczekiwaniu. Wkurzało mnie to.

Nie zrobię nic, chyba że mnie o to poprosisz – powtórzyłem. – Wierzysz mi?

W odpowiedzi pokiwała twierdząco głową.

Od pieszczot, znów byłem na skraju orgazmu. Musiałem je zastopować, by nie skończyć przed nią. Nie tym razem,

Obniżyłem się, by mieć teraz głowę przy jej cipce. Zaskoczona uniosła się na ramionach, obserwując mnie. Uśmiechnąłem się do niej i znów zarejestrowałem ten jej dziwny wyraz twarzy. Coś między błogim zachwytem i smutkiem.

Zaciągnąłem się zapachem budzącej się kobiecości. Cudowny zapach. Polizałem ją delikatnie, ona w efekcie z krzykiem opadła na łóżko i ponownie zakryła twarz dłońmi.

Cholera! Nie wiedziałem, że jestem w tym taki dobry! Nieczęsto to robiłem, ale też żadna z dziewczyn nie reagowała tak żywiołowo!

Zachęcony jej reakcją rozpędzałem się w pieszczotach, drażniąc ją dodatkowo palcami. Bezwiednie napierała na moje usta i nadziewała się na palce, coraz szybciej oddychając i wciąż zakrywając twarz. W pewnym momencie krzyknęła i wygięła ciało, a ja nie mogąc już dłużej czekać, położyłem się na niej i zacząłem napierać na jej dziewictwo. Wpuściła mnie, nie wiedząc najwyraźniej, że chwila, której tak bardzo się obawiała, już minęła. Byłem w niej i zamarłem, czekając, by na mnie spojrzała.

Skłamałem – stęknąłem w jej usta, ostrożnie się niej poruszając.

To dobrze – mruknęła, przyciągając moją głowę dłońmi do swojej i całując mnie chaotycznie.

Ja nie potrafiłem całować, bo zacząłem się w niej zatracać i przestałem hamować. Miała błyszczące oczy, znów we mnie wpatrzone. Obserwowała mnie z rozchylonymi ustami. Nie przeszkadzało mi to w szybkiej podróży na skraj i o krok dalej, o kilka gramów mniej wystrzelonych w jej wnętrze.

Opadłem na nią. Po chwili zsunąłem się z niej i zamknąłem oczy. Chciałem coś powiedzieć, ale zwyczajnie nie byłem w stanie wyartykułować choćby jednego składnego zdania. Z resztą, co bym miał powiedzieć? Że było super?

Nie wymyśliłem nic, bo kilka chwil później odpłynąłem w niebyt.

Szukaj mnie też na Empik i Legimi

Zostaw Komentarz